Katecheza 27

 
Ks. dr hab. Tomasz Kraj R.M.
Kapelan Stanowy Pomocniczy Rycerzy Kolumba w Polsce

Drodzy Bracia Rycerze! 

Punkt 12 Adhortacji „Familiaris consortio” podprowadza nas do prawdy o sakramentalności małżeństwa, chociaż jeszcze bez użycia słowa „sakrament”. Sakrament jest widzialnym znakiem niewidzialnej łaski. Gdy chodzi o działanie owej łaski, to ma ono związek ze znakiem sakramentalnym, ponieważ sakrament w sferze duchowej sprawia to, co oznacza. Przykładem niech będzie sakrament chrztu św. Gdy kapłan polewa głowę dziecka wodą, to pytamy, co się dzieje. Widzimy krople wody spływające po główce niemowlęcia i uświadamiamy sobie, że woda ma przynajmniej dwa ważne znaczenia: ona służy do obmywania z brudu i służy też do tego, by trwało życie (gaszenie pragnienia, podlewanie roślin). Otóż ta właśnie woda użyta w ramach sakramentu chrztu św. sprawia w sferze duchowej to, co oznacza, czyli w sferze duchowej, niewidzialnej ma miejsce obmycie. Z czego? Z grzechu pierworodnego, a w przypadku chrztu dorosłych także z wszelkich innych grzechów, jakie człowiek popełnił przed chrztem. Ma też miejsce udzielenie łaski, która daje życie, czyli łaski uświęcającej. Tak więc istnieje związek pomiędzy znakiem sakramentalnym a duchowym skutkiem przyjęcia sakramentu (tu nie ma dowolności).

Przenieśmy się teraz na teren małżeństwa. Adhortacja mówi: „Więź ich [małżonków] miłości staje się obrazem i znakiem Przymierza łączącego Boga z Jego ludem”. W sakramencie małżeństwa, które jest źródłem łask potrzebnych do wypełnienia obowiązków małżeńskich też istnieje zależność pomiędzy znakiem zewnętrznym, w tym przypadku więzią łączącą małżonków, a jej skutkiem w sferze duchowej. To, co ma się dziać w sferze duchowej, niewidzialnej, jako owoc działania łaski sakramentu małżeństwa, to rozwój przymierza małżeńskiego zgodnie ze wzorem jakim jest Przymierze Boga z Jego ludem. Jest to Nowe Przymierze, które jest dziełem Jezusa. W sakramencie małżeństwa On pragnie, by małżonkowie żyli wzajemną miłością. Tak więc więź małżonków ma się rozwijać nie według własnego autorskiego pomysłu tych dwojga lecz tak, by wzajemna więź małżonków była realizacją wzajemnej miłości, którą Jezus ogłasza jako Przykazanie Nowe i łaska sakramentu małżeństwa działa w ten sposób, by miłość wzajemna małżonków w tym właśnie kierunku się rozwijała.

Czy należy sobie życzyć takiego rozwoju? Przeżywamy okres Wielkiego Postu i rozważamy miłość Boga do Jego ludu, zarówno gdy chodzi o cierpliwe przygotowywanie tego ludu na przyjście Zbawiciela, jak i samo Jego przyjście w tajemnicy Wcielenia i wyzwolenie nas z grzechów w tajemnicy Odkupienia. Nie tylko nabożeństwo Gorzkich Żali czy Drogi Krzyżowej ale także osobista refleksja mówi nam o tym, co Boży Syn dla nas uczynił. Jak bardzo nas ukochał; jak bardzo Bóg ukochał człowieka. Przypominają się nam szczególnie słowa z Ewangelii według św. Jana: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3). Owe nabożeństwa, o których wspominam, pokazują na jakiej drodze to się stało: ile ofiary, zaparcia się siebie, cierpienia można ofiarować, gdy się kocha. Każdy mąż by chciał, by zarówno on sam jaki i małżonka mieli taką miłość, taką zdolność dawania siebie. Najczęściej nie od razu jest to możliwe, ale można do takiego poświęcenia dorastać. Wielką pomocą jest tu łaska sakramentu małżeństwa. Ona „od wewnątrz” uzdalnia małżonków by wzrastali do miłości, której wzorem jest miłość Boga do Jego ludu.

Pewno już o tym pisałem lub mówiłem, ale jest tu dobra okazja, by to powtórzyć. Jako młody ksiądz pracowałem w polsko-amerykańskim szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu jako kapelan. Najtrudniejsze dla kapelana nie były wcale spotkania z chorymi i cierpiącymi dziećmi, lecz spotkania z ich rodzicami, którym towarzyszyło pytanie: „Dlaczego?” Bo każdy z nas jest w stanie przyjąć cierpienie człowieka dorosłego, ale cierpienie dziecka jest zawsze trudną zagadką, na którą w praktyce nie ma słownej odpowiedzi. W tym szpitalu byłem świadkiem przedziwnych przemian ludzi nie mogących pogodzić się z chorobą i cierpieniem własnych dzieci. Widziałem, jak udawali się oni do kaplicy szpitalnej. Gdy z niej wychodzili byli jacyś inni, jakby mniej zbuntowani, bardziej gotowi na dźwiganie krzyża, który życie włożyło im na ramiona.

Z czymś podobnym mamy do czynienia w naszym życiu. Nieraz się buntujemy, chcielibyśmy żyć jakimś innym życiem, najlepiej cudzym życiem, bo wydaje się ono atrakcyjniejsze niż nasze. Dlatego tak wielu ludzi chce sobie odmienić życie, także małżeńskie. Owo doświadczenie ze szpitala pokazuje, że tak naprawdę to nie chodzi o zmianę (o poszukanie sobie innego życiowego partnera), ale o siłę do dźwigania krzyża. Jeśli człowiek otrzyma wsparcie, to zwykle nie chce już żadnych radykalnych zmian.

Takim wsparciem w życiu małżeńskim i rodzinnym jest łaska sakramentu małżeństwa – bo ona tak działa, że umacnia małżonków, by ich miłość rozwijała się według wzoru, który mamy w Nowym Przymierzu Boga z Jego ludem i zgodnie z Przykazaniem Nowym danym nam przez Jezusa. Dlatego w byciu razem mężczyzny i kobiety potrzebna jest łaska, potrzebny jest sakrament, bo bez niego to życie staje się bardzo trudne, nieraz tak trudne, że nie do uniesienia. I gdy brak sakramentu, to w tej nieznośności nie ma żadnego ratunku, nie ma żadnej duchowej pomocy, która tak jak łaska sakramentu małżeństwa pomogłaby do odnowy, do odrodzenia wzajemnej miłości. Pozostaje erozja związku, która najczęściej prowadzi do jego rozpadu. Nasuwają się wówczas pytania: co z dziećmi, z ich rozwojem, zwłaszcza emocjonalnym, co z odpowiedzialnością za nie? Bywa jednak i tak, że małżonkowie zawarli sakramentalny związek, ale jakby zapomnieli, że on ich łączy i niesie ze sobą wiele łask. Nie jest więc obojętne czy chrześcijanin przeżywa swe małżeństwo jako związek sakramentalny czy jako jedynie ludzką, partnerską więź.

Pan Bóg miłuje swój lud. Pragnie szczęścia tego ludu. Dlatego ustanowił małżeństwo jako drogę dla większości członków tego ludu. Z małżeństwem związane są zadania, które są trudne i odpowiedzialne. Ponadto trzeba je spełniać w świecie, który jest często nieprzychylny Bożym planom i szczęściu ludzi. Dlatego dla członków swego ludu Pan ustanowił pomoc, źródło łask: sakrament małżeństwa. Popatrzcie na Wasze małżeństwa w tej właśnie perspektywie i pomyślcie o wdzięczności Bogu za Jego dar.