Katecheza 41

 
Ks. dr hab. Tomasz Kraj R.M.
Współkapelan Stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce

Drodzy Bracia Rycerze,
kolejny 16 punkt Adhortacji „Familiaris consortio” dotyka zagadnienia relacji pomiędzy małżeństwem a dziewictwem i celibatem. Jak zaznacza Jan Paweł II małżeństwo oraz dziewictwo i celibat to dwa sposoby przeżywania tajemnicy Przymierza Boga ze swoim ludem. Zanim więc zechcemy pochylić się nad tym dwiema drogami w życiu chrześcijanina musimy sobie uświadomić perspektywę im właściwą. Otóż, bycie w małżeństwie w takim kształcie, o jakim mówi Kościół, a zwłaszcza decyzja na pozostanie w stanie bezżennym w ramach powołania chrześcijańskiego jest niezrozumiała bez perspektywy Przymierza z Bogiem, bez widzenia świata, w którym występuje Bóg i to Bóg tak rozumiany i postrzegany, jak o Nim naucza Kościół.
Bardzo często mówi się, że małżeństwo jest powołaniem; że życie w celibacie jest powołaniem. To słowo „powołanie”, powtórzone tutaj dwa razy przypomina jego znaczenie: „powołanie” oznacza, że Ktoś nas woła. Ktoś dla nas ma przygotowaną propozycję. Mało tego, Ten Ktoś nie tylko nas woła, ale chce z nami być – to oznaczają słowa Adhortacji mówiące o Przymierzu. Nie chodzi więc o jakieś jednostkowe wydarzenie, z którym chrześcijanin ma do czynienia, gdy podejmuje naważniejsze decyzje dotyczące kształtu jego życia, wyboru drogi życiowej, a potem jest on pozostawiony sobie samemu, by realizować ów „ambitny” projekt o własych siłach, własnym sprytem, podczas gdy cały świat wokół mówi mu o niedorzeczności takiego wyboru.
Bóg nie jest Bogiem jednorazowego spotkania, jakiegoś przypadku, lecz Bogiem Przymierza. On cały czas jest z nami; chce z nami być; chce nas wspierać i do siebie prowadzić i to czyni, jeśli Mu w tym nie przeszkodzimy. Jest prawdą, że żyjemy w świecie, w którym czasem się może wydawać, że rację mają ci wszyscy, którzy z taką wizją się nie zgadzają (oni są zwykle głośniejsi i bardziej nachalni); którzy tłumaczą nam na wszelkie możliwe sposoby, że powinniśmy sobie życie ułożyć według własnego planu, a nie zakładać, że Bóg jest i nami się opiekuje. Należy dołączyć do ludzi „wyzwolonych”, którzy wyzwoleniem nazywają odrzucenie tego wszystkiego, co Boże, z Bogiem związane i do Boga prowadzące. Uchwalone przez polski parlament prawo regulujące kwestie zapłodnienia in vitro jest wymownym świadectwem takiego myślenia, takiego buntu przeciw Bogu. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że głosowali tak ludzie, którzy mówią o sobie, że wierzą w Boga i że są chrześcijanami. Jest to jednak chrześcijaństwo nie liczące się z Bogiem; spojrzenie ludzi, którzy nie rozumieją, co to jest Przymierze. Biorąc pod uwagę fakt, iż czynią to ludzie będący „wybranymi” i w jakimś sensie mającymi dawać przykład prawego postępowania, jest to tym bardziej oburzające. Jest to też klasyczny przykład antyświadectwa chrześcijańskiego. Pomimo tego jednak nie należy tracić ducha, ani tym bardziej usprawiedliwiać własnych słabości nieprawością innych. Trzeba w sobie odnowić spojrzenie uwzględniające właściwą perspektywę: perspektywę przyjaźni z Bogiem, Który pragnie nas i naszej miłości.
Ta odnowa może się dokonać w ramach naszego wolnego, urlopowego czasu. Będzie więcej okazji, by się zastanowić na miłością Boga, dostrzec Go tam, gdzie codzienna krzątanina dotychczas to uniemożliwiała albo utrudniała. Warto na pewno przypomnieć sobie, że czas odpoczynku nosi miano „rekreacji”. Słowo to składa się z dwu części „kreacji” czyli terminu nawiązującego do określenia Bożej działalności stwarzenia i partykuły „re”, która oznacza powtórzenie, czyli po raz kolejny nawiązanie do owego Bożego działania i Jego zamysłu wobec nas. Tak więc „rekreacja” nie jest jakimś jedynie mechanicznym ożywieniem, odrodzeniem człowieka czy jego witalnych sił, lecz uczynienie tego w kontekście Bożego zamiaru wobec nas; jest działaniem, które opiera się na odnowieniu relacji z Bogiem.
Może temu pomóc lektura Pisma św., religijnych książek lub artykułów. Może temu jednak służyć także odczytywanie Bożego działania i Bożej miłości do człowieka zapisanej w pięknie natury, na łono której w okresie urlopowym często się udajemy. Ta refleksja prowadzić może do tych samych myśli, które wyraził Jan Paweł II w „Tryptyku Rzymskim”: ” Kim jest On? Jest jak gdyby niewysłowiona przestrzeń, która wszystko ogarnia — On jest Stwórcą: Ogarnia wszystko powołując do istnienia z nicości nie tylko na początku, ale wciąż.” Świadomość Boga obecnego dodaje nam ufności, że wszystko co robimy, zachowując wierność wyborom dokonanym ze względu na Królestwo Boże i na Przymierze z Bogiem, pomimo wszechobecnych prób zanegowania tej prawdy, ma głęboki sens. Oby nasz wypoczynek miał właśnie taki kształt: by był odnowieniem właściwej relacji z Bogiem i ponownym spojrzeniem na nasze życie i jego trudy w perspektywie Przymierza.