Katecheza 57

 
Ks. dr hab. Tomasz Kraj R.M.
Współkapelan Stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce

Drodzy Bracia Rycerze,
„W rodzinie, wspólnocie osób, szczególną troską winno być otoczone dziecko; należy rozwijać głęboki szacunek dla jego godności osobistej, oraz ze czcią i wielkodusznie służyć jego prawom” (FC 26). W rodzinie są osoby, które same mogą się zatroszczyć o swoje prawa i takie, które nie są w stanie tego zrobić. Dlatego ktoś inny jest zobowiązany o te prawa się dla nich zatroszczyć. Tym kimś są rodzice lub ich zastępcy. Nie jest natomiast tak, że są takie rodziny, iż dziecko może się samo zatroszczyć o swe prawa i takie, gdzie nie ma takiej możliwości. W żadnej rodzinie i w żadnej sytuacji dziecko nie może tego samo uczynić i dlatego w KAŻDEJ rodzinie, ktoś z dorosłych musi (ma obowiązek) taką troskę wobec dziecka wykazać. Jeśli więc gdzieś, w jakiejś rodzinie dorosły tego nie robi, to znaczy, że uchybia on pewnemu ścisłemu obowiązkowi. Dziecko wymaga troski i to jest ścisły obowiązek zarówno rodzica, jak i każdego jego prawnego zastępcy. Nie ma tu żadnej dowolności. Dlatego jeśli ktoś podejmuje obowiązki rodzica, czy to samemu stając się biologicznym ojcem czy matką, czy dołączając do rodziny, w której zabrakło jednego z rodziców, bierze na siebie ścisły obowiązek troski o dziecko (dzieci), które są w tej rodzinie, o ich prawa.
Adhortacja mówi o godności i posłudze wobec praw dziecka. Nie jest to jakaś zbitka terminologiczna, jakiś teologiczny slogan. Godność człowieka jest bowiem czymś, co wyróżnia człowieka, każdego człowieka (a więc także każde dziecko) spośród wszystkich innych istot żyjących. Godność człowieka mówi, że wartość człowieka przewyższa wszelkie inne istoty żyjące. Ta wartość (której wyrazem jest właśnie godność) jest podstawą ludzkich praw, czyli pewnych dóbr, które przysługują każdemu człowiekowi dlatego, że jest człowiekiem. Dobra te przysługują każdemu człowiekowi dlatego że jest człowiekiem, czyli nie dlatego, że ktoś (inna jednostka lub zgromadzenie, np. parlamentarne) je nadał i może je odebrać, lecz należą się one z samego faktu, że ktoś jest człowiekiem, że należy do gatunku homo sapiens. Co więcej, nikt nie ma prawa (uprawnienia, przywileju) tych praw człowieka pozbawiać. Cóż to za prawa (dobra)? To dobra bez których człowiek nie może istnieć ani się rozwijać, ani tym bardziej osiągnąć pełni swego rozwoju, którym jest jego osobowe spełnienie. Wśród tych dóbr (praw) pewne mają charakter bardziej podstawowy, inne pozostają w stosunku do nich w relacji podporządkowania. Do dóbr najbardziej podstawowych należy życie, ludzka seksualność i małżeństwo, społeczność (jako zdolność do życia w społeczności) oraz prawda i religijność. W stosunku pewnej zależności od nich tak jak dobro bardziej szczegółowe w stosunku do bardziej podstawowego do dobra, jakim jest życie, należy zaliczyć integralność fizyczną, zdrowie wraz z całą troską o nie, dobre odżywianie, wypoczynek, przestrzeganie zasad higieny i wiele, wiele innych. Podobnie można wymienić dobra wchodzące w skład każdego z innych podstawowych dóbr. O nie wszystkie, stosownie do okoliczności, mają się dla swoich dzieci zatroszczyć rodzice – i to nie jako coś dowolnego, lecz jako ścisły obowiązek.
Rodzice są odpowiedzialni za swoje dzieci, za ich integralny rozwój, dlatego muszą się zatroszczyć o dobra, które są potrzebne do ich integralnego rozwoju. Zanim jednak to uczynią muszą się najpierw zorientować, które to są te dobra i które z nich, i na jakim etapie wychowania, są konieczne dla ich dzieci. Dla przykładu: co to znaczy, że dobro ludzkiej seksualności i małżeństwa jest dobrem, o które rodzice winni się troszczyć w wychowaniu swego dziecka; a nie że jest to jakaś sprawa, którą można zostawić „odłogiem”, by rodziców zastąpili tu albo rówieśnicy, albo kolorowe media, albo jeszcze ktoś inny o liberalnym lub genderowym podejściu – wszystko to z wiadomym, opłakanym skutkiem dla kształtowania w młodym człowieku zdolności do pięknej miłości i odpowiedzialnej postawy w życiu.
Rodzice wezwani są, by służyć prawom dziecka. Dlatego muszą rozumieć, co znaczy to zobowiązanie, co za obowiązek na nich spoczywa; na czym polega jego codzienne spełnianie. Jako Rycerze Kolumba wielu
z Was jest rodzicami wezwanymi do dawania świadectwa: wymaga ono wiedzy o tym obowiązku oraz jego sumiennego wykonania. Byłoby czymś wielkim, gdyby do tego doszła zdolność podzielenia się własnym doświadczeniem i przemyśleniami z rodzicami mniej doświadczonymi, którzy nieraz w ramach różnych rozmów poszukują rozwiązań dla domowych czy wychowawczych problemów. Niech w tym wszystkim wspiera Was Matka Boża i św. Józef, którzy dla wszystkich rodziców są wzorami pięknego rodzicielstwa.