40. rocznica zamachu na świętego Jana Pawła II

Jedna z kaplic Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie określana jest mianem Kaplicy Amerykańskiej. Taka nazwa pojawiła się, ponieważ kaplica ta została ufundowana przez ofiarodawców ze Stanów Zjednoczonych. W tym miejscu został umieszczony obraz Matki Bożej z Guadalupe, Patronki obu Ameryk. Kaplica ta zawiera absolutnie wyjątkową relikwię, mianowicie sutannę, którą miał na sobie Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie zamachu na jego życie 13 maja 1981 r. Na białej szacie widać niewielki otwór, jaki przebiła kula zamachowca, oraz duże plamy krwi. W tym roku przeżywamy 40. rocznicę tych dramatycznych wydarzeń. W jaki sposób możemy na nie spojrzeć dzisiaj?

Przede wszystkim być może powinniśmy mówić nie tyle o rocznicy zamachu, co raczej o rocznicy cudownego ocalenia życia św. Jana Pawła II. To bardziej chrześcijańska perspektywa, która skupia się na Bożej łasce i na dobru, a nie na działaniu zła. Jak wiemy, sam Ojciec Święty Jan Paweł II był przekonany, że nie stracił życia w zamachu dzięki cudownej interwencji Matki Bożej Fatimskiej, której liturgiczne wspomnienie w Kościele przeżywamy właśnie w dniu 13 maja. Dlatego po wyzdrowieniu i po zakończonej rekonwalescencji Jan Paweł II w 1982 r. udał się z pielgrzymką dziękczynną do Fatimy. Co uderzające, według relacji ks. kard. Stanisława Dziwisza, ówczesnego osobistego sekretarza Jana Pawła II, również zamachowiec Mehmet Ali Agca był zaskoczony, że jego próba zabójstwa okazała się nieskuteczna i przeczuwał nadprzyrodzoną interwencję w tej sprawie. Papież ujął to w słowach „Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę”. Kolejna rocznica zamachu na Jana Pawła II jest więc okazją do dziękczynienia Bogu i Matce Najświętszej za cudowne ocalenie Papieża Polaka, za jego życie i ogromne dziedzictwo duchowe, jakie wniósł swoją posługą w Kościele i w świecie.

Powrót do wydarzeń z 13 maja 1981 r. to także bezcenna lekcja przebaczenia. Naoczny świadek zamachu, ks. kard. Stanisław Dziwisz relacjonował, że Jan Paweł II już w drodze do szpitala, w karetce, zanim stracił przytomność przebaczył zamachowcy, choć wtedy nawet jeszcze nie wiedział, kto targnął się na jego życie. W pierwszym wystąpieniu po powrocie ze szpitala Jan Paweł II publicznie powiedział, że przebaczył Ali Agcy. Wiemy, że dwa razy odwiedził go w więzieniu. Z pewnością to jedna z cech, które powinny wyróżniać nas chrześcijan – zdolność do przebaczania i pojednania, do okazywania miłosierdzia na wzór Boga bogatego w miłosierdzie.

Wreszcie przywołanie w pamięci zamachu na Jana Pawła II jest też okazją do tego, aby uczyć się chrześcijańskiego przeżywania cierpienia. U św. Pawła w liście do Kolosan czytamy „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.” (Kol 1,24) Cierpienie na różne sposoby obecne było w całym życiu Karola Wojtyły – Jana Pawła II – śmierć rodziców i rodzeństwa, lata wojny i okupacji niemieckiej, doświadczenie komunizmu. Przeżycie zamachu na początku pontyfikatu wiązało się z ogromnym bólem fizycznym Jana Pawła II. Ale wiemy, że cierpienie nie niszczyło go duchowo. Przeciwnie dzięki temu, że przeżywał je w jedności z cierpiącym Chrystusem, miało ono zbawczą wartość zgodnie ze wspomnianymi słowami św. Pawła. Święty Jan Paweł II także cierpienie związane z odniesionymi w zamachu ranami ofiarował za Kościół i za cały świat. Choć z pewnością nie jest to łatwe i wymaga pewnej dojrzałości duchowej, to jednak taka droga przeżywania bólu i cierpienia jest możliwa dla każdego z nas ochrzczonych.

Matko Boża Fatimska, módl się za nami.

Święty Janie Pawle II, módl się za nami.

KSIĄDZ TOMASZ SZOPA jest kustoszem Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie i Prezesem Zarządu Centrum Jana Pawła II w Krakowie. Wcześniej pełnił funkcję osobistego sekretarza ówczesnego arcybiskupa krakowskiego, kardynała Stanisława Dziwisza, oraz kanclerza kurii archidiecezji krakowskiej.

Sutannę, którą papież Jan Paweł II nosił 13 maja 1981 roku, można zobaczyć w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.