Katecheza 12

 
Ks. dr hab. Tomasz Kraj E.c.
Kapelan Stanowy Pomocniczy Rycerzy Kolumba w Polsce

Drodzy Bracia Rycerze,

Punkt 5. Adhortacji Familiaris consortio dotyczy prawdy o rodzinie i jej rozpoznawania a także roli Urzędu Nauczycielskiego Kościoła w prowadzeniu uczniów Chrystusa zgodnie z poznaną prawdą i ku jej pełni. Prawda ta dotyczy min. małżeństwa i rodziny. Adhortacja zwraca uwagę, iż wielką rolę odgrywa tu Duch Święty, na którego wyznawcy Chrystusa powinni być nieustannie otwarci. Owo otwarcie na Ducha pomaga zarówno w poznaniu, jak i przyjęciu prawdy. Kościół w oparciu o kryteria ewangeliczne dokonuje własnej oceny otaczającego świata. Ta ocena nie jest jednak dziełem jedynie pasterzy Kościoła tak, jakby to oni jedynie stanowili Kościół (co jest istotnym elementem przekazu mediów atakujących Kościół, który przedstawiany jest właśnie tak, jakby tylko pasterze go stanowili a ludzie świeccy pozostawali w stosunku do niego w jakimś luźnym związku i mogli sobie wybierać z przesłania głoszonego przez pasterzy to, co im akurat pasuje – najlepiej to, co sugerują owe media). Także wierni świeccy wezwani „do wyjaśniania i wprowadzania ładu do rzeczywistości doczesnej według zamysłu Boga Stwórcy i Odkupiciela, mają z racji właściwego im powołania szczególne zadanie odczytywania w świetle Chrystusa dziejów tego świata.”

Obserwatorzy współczesnych zmagań pomiędzy tymi, którzy uznają prawdę przyniesioną przez Chrystusa, a tymi którzy zachowują wobec niej obojętność lub ją zwalczają zauważają, że zasadniczy bój toczy się dziś w mediach i poprzez media. Dlatego należałoby zwrócić uwagę na pewien ważny aspekt przekazu informacji w nieżyczliwych nam mediach. Zwraca na niego uwagę Jan Paweł II właśnie w 5. punkcie swej Adhortacji: „’Nadprzyrodzony zmysł wiary’ nie polega jednak wyłącznie i koniecznie na wspólnym odczuciu wiernych. Kościół, idąc za Chrystusem, naucza prawdy, która nie zawsze jest zgodna z opinią większości”. Prawda nie zawsze jest zgodna z opinią większości. Te słowa wydają się kluczowe, zwłaszcza w sprawach moralnych.

Gdy weźmiemy pod uwagę przekaz medialny (mediów świeckich), to można zauważyć, jaką wagę przywiązują one do badań statystycznych, różnego rodzaju badań opinii publicznej. Pasterze Kościoła tymczasem nie poświęcają im takiej uwagi. Dlaczego? Dlatego, że zdanie większości (zwłaszcza w kwestiach moralnych) nie jest żadnym gwarantem, iż ta większość ma rację. Odnosi się to zwłaszcza do takiej sytuacji, w której media zatraciły charakter służebny wobec prawdy a skoncentrowały się na formacji swoich odbiorców i przekonywaniu ich do racji i światopoglądu reprezentowanego przez dane medium. Ponieważ istnieje pewna podatność ludzi na manipulację (zwłaszcza gorzej orientujących się w tym, jak funkcjonuje owa rzeczywistość medialna), stosunkowo łatwo można osiągnąć nawet krótkotrwały efekt w postaci „przekonanych” odbiorców, którzy zgodnie z zamysłem danego medium odpowiedzą na kolejne badanie „opinii publicznej”.

Ludzkie przekonanie (o czym wiemy z poprzednich katechez) nie stwarza jednak rzeczywistości, także tej moralnej. Dlatego nie jest w stanie jej zmienić. To, co dobre i to, co złe istnieje niezależnie od tego, co my o tym sądzimy. Błędne rozpoznanie (z powodu niewiedzy lub medialnej manipulacji) niesie jednak ze sobą ryzyko pójścia w niewłaściwym kierunku, wyrządzenia komuś krzywdy, zranienia siebie samego i potrzeby dźwigania tych ran nieraz przez długi czas. Jezus Chrystus nie chce tego dla swoich uczniów, czyli dla nas wszystkich, którzy do Niego należymy przez chrzest, który przyjęliśmy. Dlatego podążanie za prawdą, a nie za tym, co prawdę udaje, ma takie duże znaczenie.

Wobec owego zamętu, którego świadkami jesteśmy dziś w Polsce, możemy się czuć zagubieni. Jest jednak proste rozwiązanie dla uczniów Chrystusa, odnoszące się jak najbardziej do Roku Wiary i będące pięknym świadectwem owej wiary. „Kto was słucha, Mnie słucha, kto wami gardzi, Mną gardzi” (Łk 10). Słowa te odnoszą się do Apostołów Chrystusa i do ich następców: pasterzy Kościoła. Chociaż propozycje, które rysują przed nami pewne media są bardzo ponętne, to jednak właśnie owo otwarcie na Ducha Świętego i posłuszeństwo będzie nam samym pomagać rozpoznać prawdę a świadectwo to będzie sprzyjało przekazywaniu jej innym, między innymi tym, którzy być może jakoś się już pogubili.