Formacja

Bal Wszystkich Świętych w Krakowie

W czwartkowe popołudnie, 30 października 2014 roku, do kościoła św. Jana Chrzciciela w Krakowie przybyło wielu świętych i błogosławionych. Było ich dwunastu, obecnych w relikwiach wystawionych przed ołtarzem. W ławkach zaś usiadło dziesiątki „świętych”… to były dzieci przebrane za swych ulubionych świętych. To był początek pierwszego w parafii Balu Wszystkich Świętych. Dało się zauważyć, iż najwięcej było świętych zakonnic i zakonników, co może oznaczać, iż w przyszłości zaowocuje to powołaniami. Nie zabrakło też aniołów i aniołków.

Mszę sprawował duchowy opiekun dzieci (główny organizator) ks. Ryszard Gacek. Podczas kazania poświęconego kultowi świętych Pańskich, dzieci otrzymały zadanie: miały odnaleźć ukryte w kościele listy od świętych. Po ich odszukaniu odczytywały treść korespondencji, a były to cytaty celnych, bardzo ważnych wypowiedzi poszczególnych Patronów. Ostatni najważniejszy list pochodził od samego Pana Boga! – i brzmiał: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty”. Uroczystość uświetnił parafialny dziecięcy zespół muzyczny „Świętojańskie Nutki”, pod dyrekcją s. Nikoletty.

Po Eucharystii uformował się „pochód świętych”, który przeszedł ulicami Dobrego Pasterza i Strzelców do Szkoły Podstawowej nr 2 im. św. Wojciecha. Podczas przemarszu odmawiany był Różaniec św.

Korowód wzbudzał ogromne zainteresowanie przechodniów i pasażerów z przejeżdżających autobusów miejskich. Takie pochody stają się coraz bardziej popularne w różnych miejscowościach naszego kraju, jako chrześcijańska odpowiedź na natrętnie propagowane przez liberalne masmedia obchodów Halloween.

Sam obrzęd ma korzenie wywodzące się z pogaństwa i praktykowany był przez ludy celtyckie. W IX w., pod wpływem chrześcijaństwa zwyczaj zaczął zanikać, gdy uroczystość Wszystkich Świętych została przeniesiona z maja na 1 listopada. Kościoły chrześcijańskie przeciwstawiły się obchodzeniu Halloween wprowadzając Dzień Zaduszny. W XIX wieku zwyczaj został przeniesiony przez irlandzkich emigrantów do USA, skąd powrócił w zamerykanizowanej wersji do Europy, a do Polski w latach 90-tych XX w. Z tego też powodu „Korowód Świętych”, nazywany jest też gdzieniegdzie, w brzmiący podobnie, jako „Holy Wins” (z j. angielskiego: „święty zwycięża”).

W budynku Szkoły każdy musiał bezwarunkowo przejść przez „Bramę Nieba”, by dostać się do sali balowej.

Po chwili niecierpliwego oczekiwania na rozpoczęcie zabawy, dwójka wodzirejów zaproponowała i prowadziła wiele zabaw. Wcześniej jednak nie obyło się bez „Poloneza czas zacząć…”. Jak przystało na porządny bal, w pierwszej parze w tany ruszyły najznakomitsze i najważniejsze osoby: Ksiądz Proboszcz Jerzy Serwin i Pani Dyrektor Szkoły Jolanta Gajęcka. Za nimi „święci”: dzieci małe, większe, całkiem duże, przebrane i „cywile” oraz dorośli, a wielu z nich było także w strojach przypominających święte postacie.

Była również przerwa na posiłek, który cieszył się wielkim powodzeniem, bo przecież uczestnictwo w tak wielkim balu, nieustanne tańce, kosztowały wiele sił. Były rozmaite konkursy: na najciekawszy strój, finał konkursu na multimedialną prezentację o świętym, czy rozstrzygnięcie konkursu plastycznego pt. „Co robi twój Święty w niebie” . Radości, wrażeń i przyjacielskich rozmów nie brakowało. Z pewnością to był czas pożytecznie spędzony tak przez dzieci, jak i przez dorosłych.

Pomocą w balu służyły Siostry Nazaretanki i działający przy parafii Rycerze Kolumba Okrągłego Stołu przy Radzie 14000 im. Jana Pawła II w Krakowie, którzy tworzyli nieformalną służbę porządkową.



Źródło: Parafia św. Jana Chrzciciela w Krakowie na Prądniku Czerwonym